Kolej na zmysły. Wzrok kolejowy

  • by
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Najpierw jest myszkujący po wagonach wzrok pasażera stojącego na peronie i obserwującego wjeżdżający skład, szukający wolnego miejsca. Przypomina cięcie laserem albo mieczem świetlnym – jest szybki, błyskawicowy, ukradkowy. Najbardziej intensywny kontakt wzrokowy ma oczywiście miejsce później, w przedziale wagonu osobowego. Demokratyzacja kolei zestawia w tej przestrzeni obcych i bardzo różnych ludzi. Męczące są  zarówno niechciane, przykre widoki anatomicznych defektów czyjegoś ciała, jak i męcząca świadomość wystawiania własnego ciała na pokaz.  Współcześnie zapobiega temu smartfon z magnetycznym ekranem, przyciągającym wzrok. Niekiedy gazeta, rzadko już książka. Dla osób szczególnie  wrażliwych prawdziwie traumatyczne musi być podróżowanie w wagonie bezprzedziałowym albo kontrola biletów połączona na przykład z niemożnością znalezienia odpowiedniego dokumentu. Wielu od tej „korporalizacji widzenia” szuka ucieczki i ratuje prywatność, uporczywie patrząc za okno. Tam zaś rozgrywa się dziwny spektakl. Kontemplacja przestrzeni zaokiennej deformuje rzeczywistość w strumień obrazów o płynnej strukturze. Wolfgang Schivelbusch nazwał to „podróżą panoramiczną”.

            W jej trakcie odczytywane nazwy mijanych stacji tworzą przestrzeń „upolitycznioną”, na której piętno odcisnęły historia i polityka dwóch stuleci (XIX i XX wieku). Pośród tej fantasmagorii chwilami zanika u patrzącego podmiotu poczucie tożsamości. Poczucie wzniosłości (piękna i ogromu) wywołuje  poczucie przyjemności i trwogę, bo trudno dojrzeć granice niknącego za nami krajobrazu, co budzi rosnącą niepewność, ale jednocześnie ściany wagonu i okienna szyba izolują nas od tego, co budzi lęk.

            Rama okna (owego „wyjścia bezpieczeństwa”) dekomponuje ciało, ograniczając jego sprawność wyłącznie do oczu. Przytłoczona wszechobecnością znaków techniki, niejako zanika natura, ograniczająca się do pojedynczych egzemplarzy drzew i pasm trudnej do zidentyfikowania zieleni. Przyroda znika zaś zupełnie w porze nocnej, kiedy wzrok bezradnie błądzi w morzu ciemności. Wtedy zaś ożywają inne zmysły.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *