Jeżdżąc pociągami, często wspominam książki i programy kolejowych podróżników. Uwadze włóczykijów z całego świata i tym, którzy mają przypadkiem wolne całe życie (bo tyle mniej więcej potrzeba, by przemierzyć opisywane przez niżej wymienionych szlaki) polecam kilku ciekawych ludzi.
Anglik Chris Tarrant i jego Extreme Railway Journeys (polscy widzowie oglądają ten cykl pod tytułem Koleją przez świat) – jak sama nazwa wskazuje, autor ten wybiera trasy, na których dreszczu emocji dostarczy mu sama natura albo jakiś konflikt rozpętany przez człowieka. Lubi kilka dni czekać na pociąg, wegetując pod gołym niebem na peronie, utknąć w tunelu w środku afrykańskiej dżungli, kąpać się w ropie naftowej, prowadzić dwukilometrowej długości pociąg towarowy, chodzić boso po śniegu na Syberii, nawiązywać kontakty z tubylcami i ludźmi kolei. Nieco sceptyczny, obdarzony typowo angielskim poczuciem humoru, zdystansowany także wobec samego siebie.
Amerykanin Paul Theroux w swoich książkach podróżniczych (Wielki bazar kolejowy, Stary Ekspres Patagoński i in.) kreśli własny portret. Widzimy na nim mizantropa, który bardzo lubi jeździć pociągami, bo spotyka w nich różnych ludzi, z których wielu go intryguje, irytuje albo nudzi. Przed wyprawą dużo czyta, później w czasie podróży notuje uwagi, porównując swoje spostrzeżenia z komentarzami innych autorów. Najważniejsze jest dla niego stałe dążenie naprzód kolejnym pociągiem oraz zapamiętywanie emocji i przeżyć.
Francuz Philippe Gougler jest autorem dokumentalnego cyklu Niezwykłe podróże koleją; często odwiedza obiekty i miejsca typowo turystyczne, zawsze uśmiechnięty i życzliwy. Pełen ufności wobec napotkanych ludzi z niemal każdym natychmiast się zaprzyjaźnia.
Griff Rhys Jones stworzył kilkuodcinkowe filmy Slow Train Trough Africa oraz o wyprawie przez Australię; tę pierwsza podróż zaczął od Marakeszu w Maroku, potem jechał przez Algierię i Tunezję, a trasę zakończył na południu kontynentu, kupując po drodze rozmaite amulety, zioła i lekarstwa, smakując lokalnych potraw i przekupując podróżnych słodyczami. Wybiera raczej egzotyczne lokalizacje (Afryka, Australia), koncentrując się na spektakularnych widokach. Nie ma jednak problemu z zaprzyjaźnianiem się z Innym.
Brytyjczyk (z hiszpańskiego ojca i szkockiej matki) Michael Portillo lubi szlaki luksusowe Great Continental Railway Journeys, Great American Railroad Journeys, Great Britisch Railway Journeys i cykl o roli kolei podczas I wojny światowej Railways of the Great War – w Europie zwiedza eleganckie hotele i zabytkowe dworce sprzed I wojny światowej, w USA i Kanadzie podziwia pociągi dla bogaczy, ukazuje rolę koleiw poszczególnych epokach i krajach. Jak na członka Partii Konserwatywnej przystało nie rozstaje się z oldschoolowymi przewodnikami: po Starym Kontynencie jeździ z Bradshaw’s Continental Railway Guide z 1913 roku, a po Ameryce Północnej z Appleton’s Railway Guide the USA and Canada.
Tony Robinson, Walijczyk , który jakiś czas mieszkał w Sydney. Chyba najbardziej otwarty z podróżników. W 2019 roku zaczął swoją (BBC Earth) swoją wyprawę Around the World by Train with T.R. Nie ściga się z czasem, jak pionier tego typu wypraw, słynny Phileas Fogg, ale raczej upaja jazdą w różnych zakątkach świata. Jak na gentlemana przystało (tytuł „sir” zobowiązuje) podróżuje głównie luksusowymi pociągami (stwierdził, że skoro telewizja funduje, można sobie na to pozwolić), na przykład japońskim, w którym jednorazowo jedzie tylko 30 pasażerów, a bilet kosztuje 10 tysięcy funtów. Nie zawaha się jednak, gdy musi na Dzikim Zachodzie na przykład własnoręcznie wyczyścić konkursową świnię. Jest bardzo otwartym, życzliwym i pogodnym człowiekiem, obdarzonym poczuciem humoru. I chociaż miejsca przez niego odwiedzane, pokazywali już inni kolejowi pielgrzymi, każdy odcinek jego programu przynosi coś nowego, a dodatkowo poprawia nastrój.
Co łączy tych podróżników kolejowych? Otwartość, spontaniczność (może poza Therouxem i w pewnej mierze Tarrantem), chęć spotkania Innego, próbowanie smaków, zapachów i krajobrazów oraz idiosynkrazje (Theroux nie lubi gadatliwych nieznajomych, Tarrant smrodu i zaduchu w przedziałach, Portillo pośpiechu, Francuz odludnych miejsc). Wszyscy zdają sobie sprawę, że na kolejowych szlakach, zwłaszcza tych najpopularniejszych, trudno o jakieś spektakularne odkrycia. Wiedzą też jednak, że setki tysięcy kilometrów torów każdemu podróżnemu dają szansę ciągłego odkrywania świata na nowo. Każda podróż pociągiem jest bowiem Wyprawą. Tarrant lubi trasy niebezpieczne, Theroux bardzo długie, najlepiej przez cały kontynent (nie był jeszcze tylko w Australii), Francuz dawne kraje kolonialne albo leżące na uboczu wielkiej historii, Portillo luksusowe pociągi i hotele, Jones Czarny Ląd i w ogóle półkulę południową, a Robinson bezpretensjonalnie zwiedza świat, szukając okazji do podzielenia się z innymi swym optymizmem i radością życia. Wszyscy podróżują po torach, by móc poznawać historię, inne kultury, reprezentatywnych przedstawicieli lokalnych społeczności, dlatego robią wycieczki na pobocza kolejowych szlaków. Niekiedy zwrócą uwagę na jakąś szczególną cechę pociągu, którym jadą albo widzą w pobliżu. Ale naprawdę liczy się dla nich tylko świat, widziany z okna pociągu. I’m on the train, so I’m.