Niedawno pisałem tu o moich ulubionych mostach i wiaduktach kolejowych. Wspomniałem między innymi o Koronowie i Buszkowie. I proszę bardzo, w programie II Polskiego Radia zaczęto czytać biografię Bogumiła Kobieli, który zginął w wypadku samochodowym właśnie w Buszkowie, a na stronie Pomorskiego Projektu Poetyckiego „Pantograf” pojawiło się archiwalne zdjęcie pięknego mostu nad Brdą w Koronowie (na linii z Pruszcza-Bagienicy). W tych tajemniczych okolicznościach niejako musiałem napisać wiersz, ponieważ obydwa miejsca wspominam jako bardzo dla mnie ważne i szczęśliwe. Ostatnio odwiedzałem je w 2008, 2009 i 2016 roku, za każdym razem przeżywając tam miłe chwile. Niekiedy śnię, że znowu jadę kolejowym szlakiem do Koronowa:
czy to ja żyję snami
czy raczej one mną się żywią
gdy zapisuję znak
rzeki, jaskółki albo drzewa
godzinę, która się wydłuża
w nieskończonej wędrówce za słońcem
albo czyste niebo
bez skłębionych chmur
pamięci i myśli
gdy w rozkładzie jazdy
szukam pociągu
który może mnie zawieźć
do stacji Ultima Thule